Paulinaa
dzzzzzzieki
Odpowiedzi: 3
to ma być na podstawie jakieś lektury?
Ann_60
Marcin w końcu wraca na stancję. Koledzy widząc go szybko do niego pobiegają./ Wiedzą już że cos jest nie tak. Marcin ma smutny i przejety wyraz twarzy. Chłopcy gromadzą się koło swojego kolegi. Marcin rozgląda się w koło i prosi by poszli razem z nim do pokoju. Gdy wszyscy juz siedzą na łóżkach Marcin zaczyna swoją opowieśc jak to został skradziony koń. Siedział na ławce przed kościołem. Słońce świeciło, był bezchmjurny dzień. Jakies 20m dalej stał woz z koniem. Własciciel wlasnie kupowal owoce. Nagle nadbieglo dwoch chlopcow. Bez namysłu wsiedli na woz, zlapali lejce, krzyknęli "wio" i odjechali. Wlasciciel nawet nie zdązył zareagować. Stał oslupialy i patrzyl jak chlopcy z koniem i jego dobytkiem uciekają. Tu Marcin wstchnął. Wlasciciel tak stal i stal i nie mogł wydusic z siebie slowa. W koncu kucnał i lzy poplynęły mu po policzkach. Stracił wszystko co miał... Marcin skończył opowiadanie za łzami w oczach. Jego koledzy bardzo się wzruszyli jego opowieścią i postanowili wymyslić jak mozna pomoć temu mezczyznie...
malaaa
tak to ma byc na podstawie fragmentu lektury-"Syzyfowe prace",fragment:"Na stancji".
Paulinaa
Najnowsze pytania w kategorii Język Polski
Ładuj więcej