praca na ok. 2 strony a4 5 kl. szkoły podstawowej nie moze być zadnej fantazji, to ma byc przygoda, którą sam przezyłem jakieswspomnienia z wycieczki lub historia podwórkowa

--wWycieczka z rodzicami,i sąsiadami od dawno zaplanowana.Wakacje -a, to było ze trzy ,albo cztery lata temu. Pogoda wyśmienita.Z rana-rzeby było więcej czasu-ruszyliśmy w drogę na dwa samochody--[albo pociągiem jak wolisz?]-Mieliśmy jechać --[tu sobie wymyśl gdzie]-.Po drodze,mieliśmy postój,[albo przesiadkę]-posiliśmy się wszyscy ido [np,Krakowa-nie wiem skąd jesteś a może z Krakowa -to zmień nazwę miasta na inne] Jechali moi koledzy,a synowi moich sąsiadów.W Krakowie byliśmy przed południem.Sporo czasu na zwiedzanie ,-powiedział sąsiad.My z chłopakami popatrzyliśmy na siebie i z miną obojętną wzruszyliśmy ramionami.Co chłopaki coś nie tak?-zapytała mama kolegi,nie odpowiedzieliśmy chórem.Kraków zwiedzaliśmy ze trzy godziny.Co za nuda-szeptaliśmy cicho.A teraz każdy ma wolny czas na zwiedzanie-jedną godz.później tu się spotykamy-dodał sąsiad.My razem chłopaki -powiedział -Tomek -starszy syn sąsiadów.No to razem.-ale ubaw chodźmy nad Wisłę.Było bardzo gorąco-to więc pobiegliśmy w stronę rzeki.Ubrania zaraz z siebie i do wody.Jaka frajda woda taka ciepła,a zarazem chłodna.Z tej radości zapomnieliśmy o czasie.Patrz idzie Policja-e to nie do nas? powiedział Tomek-obserwowałem jak się do nas zbliżają.--A panowie to skąd-zapytał jeden z policjantów-z wycieczki -SZYBKO SIĘ ZASTANOWIŁ CO POWIEDZIAŁ.aCHA Z WYCIECZKI?-MÓWICIE?-,A WIECIE ,KTÓRA TO godzina? Wyskoczyliśmy jak poparzeni, a która?-zapytałem-no właśnie odpowiedział -policjant,już cztery godziny po wyznaczonym czasie.Szybko się ubraliśmy-policjant coś mówił przez krótko falówkę.Poszliśmy już razem- rodzice zapłakani ,ale szczęśliwi że jesteśmy cali i zdrowi.Oberwało się trochę gadania-bo nam się należało i spoko.W domu trochę był ponury nastrój,ale się przeżyło.Wycieczka była udana i kąpiel też.

DOLAR CO DOSTAŁEŚ ZA OPOWIADANIE?