Jaajestem

Napisz opowiadanie przygodowe z punktem kulminacyjnym na 1 str A4

+0 pkt.
Odpowiedz

1 answer

about 7 years ago

Po feriach, na lekcji wychowawczej pani poprosiła nas, byśmy opowiedzieli, co działo się u nas ciekawego podczas ubiegłego czasu wolnego. - Natalio! Może teraz ty opowiesz coś intrygującego? - rzuciła nauczycielka w moją stronę. - Nie jestem pewna, czy mam o czym. Ferie spędziłam w domu. - Och, a może jednak wydarzyło się coś ciekawego? Opowiadaj! - Dobrze... - zamyśliłam się. Aż w koncu zaczęłam: - W czasie ferii zimowych spotkałam się z przyjaciółkami. Postanowiliśmy wpaść do jednej z nas. Nadszedł czas, gdy mama zaczęła wydzwaniać do mnie z wiadomością, że muszę wracać do domu. Mimo stosunkowo wczesnej godziny było już ciemno, więc dziewczyny postanowiły odprowadzić mnie do domu. Szłyśmy ciemną ulicą we czwórkę i śmiałyśmy się wesoło. Podczas naszej rozmowy doszło do tematu o zjawiskach paranormalnych. Każda z nas opowiedziała jakąs ciekawą historię o duchach. Mimo, że wreszcie zrobiło się na prawdę strasznie, byłyśmy nadal w pogodnym nastoju. Nagle Anka przestała się uśmiechać. Oczy wyszły jej z orbit, a następnie wydając z siebie zduszony krzyk upadła na ziemię. - Co ty czynisz? Nie wygłupiaj się, to nie jest śmieszne. - powiedziała rozweselona Julka. - Przemoczysz się na tym śniegu! - powiedziałam. Dziewczyna nie odpowiadała. Wystraszone uklękłyśmy przy niej i zorientowałyśmy się, że to nie żart. Zaczęłyśmy się rozglądać chaotycznie. W pobliżu nie było widać żadnego domu, tylko jedna latarnia oświetlała swoim jasnym światłem spustoszałą jezdnię. Kaśka wyczuła, że Anka jest cała rozgrzana, więc zaczęła okładać jej czoło chłodnym śniegiem. Zaczęłam robić to samo. Zauważyłam też, że Olka odchodzi od nas nieco rozglądając się. - Co ty robisz? Choć tutaj do nas! - powiedziałam. I wtedy z ust Oli wydobył się przeraźliwie głośne warknięcie. Obróciła się do nas gwałtownie i padła na ziemię. - Julka!! Co się dzieje?! - zaczęłam krzyczeć do jedynej przytomnej osoby obok mnie. - Myślisz, że ja wiem?! Natialia, biegnij po pomoc! Za tym zakrętem jest przecież dom! - Ale, ale... Ja nie chcę się rozdzielać! Boję się! - Słuchaj, któraś z nas musi tu zostać, a druga... - i nagle zamilkła. Pobladła, zacisnęła oczy, chwyciła się za głowę, pochyliła się. - Co ci jest? - spytałam przerażona. Byłam bliska omdlenia. - Ja... ja... - mamrotała Julka, aż wreszcie z jej gardła rozległ się cichy pisk. Jej ciało opadło obok ciała Anki. Zaczęłam płakać. Ciała moich trzech przyjaciółek leżały wokół mnie, a ja z przerażenia nie mogłam się ruszyć. Zacisnęłam powieki i modliłam się w duchu, by to wszystko się skończyło. Nagle usłyszałam cichy wark tuż za mną. Odwróciłam się powoli, drzęsąć się od stóp do głów. Nic. Pusto. Z kolei kolejny wark wydobył się z przeciwnej strony. Tym razem odwróciłam się gwałtownie i zobaczyłam moje trzy koleżanki stojące w szeregu, tuż przede mną. Wzrok miały pusty, patrzyły na mnie z wysoka tak, jak władca zerka na swojego nędznego sługę. - Co wam się stało?! Nie żartujcie sobie ze mnie... - szeptałam przez łzy. Nagle Anka i Olka rzuciły się na mnie trzymając mnie za ręce i warcząc na mnie. Julka zaś podeszła do mnie szczerząc swoje okropne kły, których do tej pory nie miała. Wydawałoby się, że chce odgryść mi rękę. Poczęłam krzyczeć z całych sił i wyrywać się. Poczułam, że uścisk na moich rękach się zwalnia. Otworzyłam oczy. Nade mną stała zaniepokojona mama. - Wszystko w porządku? - szepnęła. - Krzyczysz, jakby cię ze skóry obdzierano. Rozejrzałam się. Leżałam we własnym łóżku, we własnym pokoju. Ta koszmarna historia okazała się tylko moim przedziwnym snem.

zazbest

Experienced Odpowiedzi: 276 0 people got help

Najnowsze pytania w kategorii Język Polski

Ładuj więcej